31 lipca 2013

Decoy Love Story PL - Chapter Four (1/4)

          'Ale co..?' Spytała Shiloh 'Byłem głupi...ja...' Przestałem mówić, i potrząsnąłem głową. Po prostu nie chcę przypominać sobie tej sytuacji. 'Chcesz coś porobić..?' Zapytałem. Ona skinęła głową z niechęcią. Podnieśliśmy się, i położyłem ręke na jej włosach. Wyszliśmy z domku, i zaczęliśmy iść w stronę parku. 'To.. co stało się z Emily!?' Znów spytała. Powinienem po prostu powiedzieć...
         'Więc.. w zeszłej szkole byłem z dziewczyną o imieniu Emily. Była całym moim światem, i mogłem zrobić dla niej wszystko. Ale pewnego dnia zobaczyłem jakąś inną dziewczynę, nie wiem jak to się stało, byliśmy sami, zaczęliśmy się całować, no i wiesz co dalej.. nie wiem co przyszło mi do głowy.. I Emily się dowiedziała.. nigdy nikogo tak nie zraniłem..Naprawdę nie chciałem całować tej głupiej dziewczyny.. przykleiła się do mnie wtedy... Próbowałem do niej wrócić. Napisałem piosenkę, i zaspiewałem pod jej drzwiami. Próbowałem wszystkiego, ale jednego dnia usłyszałem od niej, że już nigdy nie chce mnie zobaczyć. Poddałem się...' 
        Opowiedziałem, ona potrząsnęła głową, i zaczęła rozglądać się wokół. 'Myślę, że ona wiedziała, że to nie było specjalnie..' 'Tak, ale powiedziała, że nie chcę mnie widzieć, to bolało..' Złapała mnie za ręke. 'Nie martw się, jesteś w nowym miejscu, zacząć od nowa, i być szczęśliwy!' Powiedziała, uśmiechnęliśmy się. Cieszyłem się, że nie wyłożyła na mnie konsekwencji w związku z Emily... Zignorowaliśmy ten temat, i poszliśmy do centrum handlowego. Szedłem tam z niechęcią, ale mnie zaciagnęła. 'Sonny chodź tu, będziesz w tym świetnie wygladać!' Krzyknęła, wołając mnie do jakiś dziewczęcych sklepików. Dlaczego kobiety myślą, że chłopacy jarają się takim gównem? 'Nieee' Jęknąłem. 'Masz ubierać się w to co Ci daje, nie psuj zabawy' Zaśmiałem się, prawie prosto w twarz jakieś babce, co była tu z córkami. Ciągnęła mnie do półek, i pokazywała jakieś czerwone sukienki. 'O ja wiem , ta Sonny!' Krzykneła ściągając niebieską. To było brzydkie.. no i to była sukienka. Przyciągnęła mnie do przebieralni. 'Wbijaj, i lepiej wyjdź w nią ubrany' Popchnęła mnie. Wszedłem do przebieralni, i drzwi były za mną. Co ja wyprawiam!? Słyszałem, jak otwiera swoją przebieralnie, a ja chwile po tym wyszedłem. Popatrzyłem na nią, wyglądała oszałamiająco. Zacząłem się głośno śmiać, gdy wyszedłem w swojej sukience. 'O matko, nie sądziłam, że to zrobisz!' Zaczęła się śmiać. 'Więc, nie psuje atmosfery, jak żeś to ujęła!' Przerzuciła oczami, i pokazała mnie w lustrze. Moje bokserki zwisały obok dolnej szwy sukienki. Wyglądałem okropnie, ale ciągle się śmiałem. Nie sądziłem, że spędzanie czasu z Shiloh tak fajnie kiedyś powróci. 'Sonny, jesteś najdziwniejszą osobą jaką znam, proszę nie zmieniaj tego' Dodała śmiejąc sie.
        Po tej sytuacji z sukienką, zaczęliśmy wkurzać pracowników tego miejsca. Fajnie było być z nią. Zdecydowaliśmy wrócić do domu. Otworzyłem drzwi, Kait oglądała TV siedząc na kanapie. Nic jednak do siebie nie powiedziały. Zaprowadziłem Shisey do pokoju. Chciałem jak najbardziej unikać matki, mój tato czasem też. Nie mogę uwierzyć, że on odchodzi. Shiloh skoczyła na moje łóżko. 'Nie mogę uwierzyć, że ubrałeś tą sukienkę!' Powiedziała w czasie, gdy ja włączałem laptopa. 'Ale nikt ma się o tym nie dowiedzieć!' Krzyknąłem, uśmiechając się tym samym. 'Ale ja przesłałam zdjęcie z dzisiaj na Facebooka..' 'Co .. SHILOH!' Darłem się biegnąc w jej stronę. Tak naprawdę mnie to nie obchodzi. Chciałem, by ludzie zobaczyli jak głupi jesteśmy razem, i że wychodzimy razem po szkole. Uśmiechnąłem się, i zalogowałem się na Face'a, pierwsze co looknąłem to oczywiście powiadomienia. 'Niech zgadnę, ktoś na tablicy napisał mi, że jesteś dziweczką..?' Zaśmiałem się sarkastycznie. Ona przybliżyła się do mnie, by też zobaczyć co jest. Włączyłem tamto zdjęcie, wyglądaliśmy strasznie głupio. Głupio, ale słodko. Nie mogę uwierzyć, że ona w ogóle nie pyta się mnie o naszym pocałunku. Śmialiśmy się do bólu, szczególnie ona. 'Sonny! Jak wyśmienicie, że tu jesteś, dlaczego nie pojawiłeś się wcześniej!' Spytała. Uśmiechnąłem się, i wzruszyłem ramionami. 'Jesteś moim najlepszym przyjacielem...' Dodała. 'Dlaczego ..?' 'Ponieważ otworzyłeś mi oczy na niektóre sprawy.. nikt inny by mi nie pomógł, no i ty mnie akceptujesz taką, jaką jestem!' Powiedziała, uśmiechy pojawiły się na naszych twarzach, i przytuliliśmy się. To nie mieści mi się w głowie, 'naprawiłem' Shiloh Martin, i jest jedną z moich nalepszych przyjaciółek. 'Chce byś była przy mnie.. ' Wymamrotałem. Odwróciła się do mnie, i mocno uśmiechnęła. 'Powinnam zadzownić do mamy, że zostaje u Kaits.. nadal tu w końcu jestem' Powiedziała. Uśmiechnąłem się, a ona zadzowniła do swojej mamy. Położyłem się na łóżku, a ona trochę odeszła. Po skończeniu rozmowy jednak dołączyła do mnie. 'Czy możemy porozmawiać o tamtej nocy..?'
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...