31 lipca 2013

Decoy Love Story PL - Chapter Four (1/4)

          'Ale co..?' Spytała Shiloh 'Byłem głupi...ja...' Przestałem mówić, i potrząsnąłem głową. Po prostu nie chcę przypominać sobie tej sytuacji. 'Chcesz coś porobić..?' Zapytałem. Ona skinęła głową z niechęcią. Podnieśliśmy się, i położyłem ręke na jej włosach. Wyszliśmy z domku, i zaczęliśmy iść w stronę parku. 'To.. co stało się z Emily!?' Znów spytała. Powinienem po prostu powiedzieć...
         'Więc.. w zeszłej szkole byłem z dziewczyną o imieniu Emily. Była całym moim światem, i mogłem zrobić dla niej wszystko. Ale pewnego dnia zobaczyłem jakąś inną dziewczynę, nie wiem jak to się stało, byliśmy sami, zaczęliśmy się całować, no i wiesz co dalej.. nie wiem co przyszło mi do głowy.. I Emily się dowiedziała.. nigdy nikogo tak nie zraniłem..Naprawdę nie chciałem całować tej głupiej dziewczyny.. przykleiła się do mnie wtedy... Próbowałem do niej wrócić. Napisałem piosenkę, i zaspiewałem pod jej drzwiami. Próbowałem wszystkiego, ale jednego dnia usłyszałem od niej, że już nigdy nie chce mnie zobaczyć. Poddałem się...' 
        Opowiedziałem, ona potrząsnęła głową, i zaczęła rozglądać się wokół. 'Myślę, że ona wiedziała, że to nie było specjalnie..' 'Tak, ale powiedziała, że nie chcę mnie widzieć, to bolało..' Złapała mnie za ręke. 'Nie martw się, jesteś w nowym miejscu, zacząć od nowa, i być szczęśliwy!' Powiedziała, uśmiechnęliśmy się. Cieszyłem się, że nie wyłożyła na mnie konsekwencji w związku z Emily... Zignorowaliśmy ten temat, i poszliśmy do centrum handlowego. Szedłem tam z niechęcią, ale mnie zaciagnęła. 'Sonny chodź tu, będziesz w tym świetnie wygladać!' Krzyknęła, wołając mnie do jakiś dziewczęcych sklepików. Dlaczego kobiety myślą, że chłopacy jarają się takim gównem? 'Nieee' Jęknąłem. 'Masz ubierać się w to co Ci daje, nie psuj zabawy' Zaśmiałem się, prawie prosto w twarz jakieś babce, co była tu z córkami. Ciągnęła mnie do półek, i pokazywała jakieś czerwone sukienki. 'O ja wiem , ta Sonny!' Krzykneła ściągając niebieską. To było brzydkie.. no i to była sukienka. Przyciągnęła mnie do przebieralni. 'Wbijaj, i lepiej wyjdź w nią ubrany' Popchnęła mnie. Wszedłem do przebieralni, i drzwi były za mną. Co ja wyprawiam!? Słyszałem, jak otwiera swoją przebieralnie, a ja chwile po tym wyszedłem. Popatrzyłem na nią, wyglądała oszałamiająco. Zacząłem się głośno śmiać, gdy wyszedłem w swojej sukience. 'O matko, nie sądziłam, że to zrobisz!' Zaczęła się śmiać. 'Więc, nie psuje atmosfery, jak żeś to ujęła!' Przerzuciła oczami, i pokazała mnie w lustrze. Moje bokserki zwisały obok dolnej szwy sukienki. Wyglądałem okropnie, ale ciągle się śmiałem. Nie sądziłem, że spędzanie czasu z Shiloh tak fajnie kiedyś powróci. 'Sonny, jesteś najdziwniejszą osobą jaką znam, proszę nie zmieniaj tego' Dodała śmiejąc sie.
        Po tej sytuacji z sukienką, zaczęliśmy wkurzać pracowników tego miejsca. Fajnie było być z nią. Zdecydowaliśmy wrócić do domu. Otworzyłem drzwi, Kait oglądała TV siedząc na kanapie. Nic jednak do siebie nie powiedziały. Zaprowadziłem Shisey do pokoju. Chciałem jak najbardziej unikać matki, mój tato czasem też. Nie mogę uwierzyć, że on odchodzi. Shiloh skoczyła na moje łóżko. 'Nie mogę uwierzyć, że ubrałeś tą sukienkę!' Powiedziała w czasie, gdy ja włączałem laptopa. 'Ale nikt ma się o tym nie dowiedzieć!' Krzyknąłem, uśmiechając się tym samym. 'Ale ja przesłałam zdjęcie z dzisiaj na Facebooka..' 'Co .. SHILOH!' Darłem się biegnąc w jej stronę. Tak naprawdę mnie to nie obchodzi. Chciałem, by ludzie zobaczyli jak głupi jesteśmy razem, i że wychodzimy razem po szkole. Uśmiechnąłem się, i zalogowałem się na Face'a, pierwsze co looknąłem to oczywiście powiadomienia. 'Niech zgadnę, ktoś na tablicy napisał mi, że jesteś dziweczką..?' Zaśmiałem się sarkastycznie. Ona przybliżyła się do mnie, by też zobaczyć co jest. Włączyłem tamto zdjęcie, wyglądaliśmy strasznie głupio. Głupio, ale słodko. Nie mogę uwierzyć, że ona w ogóle nie pyta się mnie o naszym pocałunku. Śmialiśmy się do bólu, szczególnie ona. 'Sonny! Jak wyśmienicie, że tu jesteś, dlaczego nie pojawiłeś się wcześniej!' Spytała. Uśmiechnąłem się, i wzruszyłem ramionami. 'Jesteś moim najlepszym przyjacielem...' Dodała. 'Dlaczego ..?' 'Ponieważ otworzyłeś mi oczy na niektóre sprawy.. nikt inny by mi nie pomógł, no i ty mnie akceptujesz taką, jaką jestem!' Powiedziała, uśmiechy pojawiły się na naszych twarzach, i przytuliliśmy się. To nie mieści mi się w głowie, 'naprawiłem' Shiloh Martin, i jest jedną z moich nalepszych przyjaciółek. 'Chce byś była przy mnie.. ' Wymamrotałem. Odwróciła się do mnie, i mocno uśmiechnęła. 'Powinnam zadzownić do mamy, że zostaje u Kaits.. nadal tu w końcu jestem' Powiedziała. Uśmiechnąłem się, a ona zadzowniła do swojej mamy. Położyłem się na łóżku, a ona trochę odeszła. Po skończeniu rozmowy jednak dołączyła do mnie. 'Czy możemy porozmawiać o tamtej nocy..?'

27 lipca 2013

Decoy Love Story PL - Chapter Three (4/4)

         Szedłem koło drzwi wejściowych do szkoły. Dzisiaj ten okropny piątek... nie zrozumcie mnie źle, lubię piątki, ale to ten dzień, w którym mamy basen! Obym dzisiaj nie zalazł za skóre Rayowi. Poszedłem do szafek, tam jak zawsze dotychczas stała Shiloh. Uśmiechnąłem się i poszliśmy do klasy. Byłem zachwycony. że ponownie ze mną rozmawiała. Matt zobaczył nas, i też odpowiedział do mnie uśmiechem. Zaczął iść za nami. 'Sonny!' krzyknął Matt rzucając się na mnie rękoma. 'Geje!' Usłyszeliśmy nagle głos Raya. Matt  na niego popatrzył. 'Co mówisz? Przepraszam mam penisa w uchu' Krzyknął. Zacząłem się głośno śmiać. Ray odwrócił się i nic więcej nie dodawał. Zadzownił dzwonek i wszyscy powędrowali do swoich klas. Shiloh podeszła i założyła swoje ręce wokół mnie. Popatrzyłem na nią. Miała na sobie koszulkę Slipknota. 'W ogóle nie zauważyłem, że jest poranek, a ty?' Spyałem, ona odpowiedziała uśmiechem. 'Nie wiem, wiem, że czuje się o wiele lepiej! Dlatego, że wiesz kim jestem naprawdę. Te falbaneczkowate ubranka są do niczego' Uśmiechnąłem się. I znów objęliśmy się rekoma.
         Szedłem w stronę szafek, po to by zmienić strój na ten na basen. Nagle podszedł Matt. 'Ziomek, będe miał na ciebie oko' Powiedział. Uśmiechnąłem się, i wszyscy zaczęli iść. Shiloh podbiegła, by iść z nami. 'Hej Shi' Powiedział Matt. 'Hej Matt' Odpowiedziała. Moja siostra i grupa jej koleżanek też do nas doszła. 'Oł! To twój mały braciszek!' Jedna krzyknęła. No genialnie, teraz jestem znany jako brat Kaitlyn... 'On ma na imię Sonny!' Inna krzyknęła. To ta, która siedziała ze mną na tylnych siedzeniach wtedy, gdy jechaliśmy grupą do kina. Ray też doszedł.. wiadomo gdzie dziewczyny też on, zajebiście... 'A to co? Cyrk z anorektyczną małpką?' Zażartował. Wszystkie dziewczyny odeszły od niego. 'Spierdalaj' Krzyknęła Shiloh. 'Wynocha chuju' Matt dodał. 'Shiloh możemy porozmawiać?' Zapytał. 'Nie!' odpowiedziała krzyżując ręce. 'Dlaczego nie !?' Zapytał. 'Bo to koniec nas!' Odpowiedziała. Jego oczy stały się większe, ona go tak po prostu rzuciła. Potrząsnął głową, i odszedł. Po lekcjach, szybko się ubrałem i zadowolony pobiegłem do Shiloh. Zacząłem jej szukać - jest! 'Piątka!' Krzyknąłem. Oboje mieliśmy uśmiechy na twarzach. 'Chcesz to uczcić, dziś u mnie w domu?' Spytałem. Skinęła. 'Oh! Shisey co ty masz na sobie?' Krzyknął ktoś z tyłu. 'Hmm myśle, że to ubrania' Odpowiedziała. Patrzyła się na tą dziewczynę, ale po chwili odwróciła się i szliśmy razem. Skończyliśmy lekcje więc jak zawsze podeszliśmy razem do szafek. Gdy sie schyliłem ona znów mnie objęła. 'A co będziemy robić?' Spytała. Wzruszyłem ramionami. 'Znajdziemy coś do roboty na miejscu, miejmy taką nadzieje' Odpowiedziałem, i schyliliśmy się by otworzyć moją szafkę. 'Co kurwa?' Krzyknąłem. Shiloh popatrzyła do środka szafki. Było tam pewno znaczków z podpisami: 'Kurwa' 'Emo' 'Grubasek' 'Zrobić każdemu przysługe i umrzeć' 'Idź zwalić Mattowi'  i 'Pedał'. Cała szafka była tym obklejona, to na pewno Ray. Odkleiłem to wszystko, i podniosłem plecak. Zamknąłem szafkę, i odwróciłem się. Stali tam koledzy Raya, Shiloh stała za mną. 'Pierdol się' To jedyne co powiedziałem. Jego koledzy zaczęli się śmiać, odeszliśmy by nie zebrać sobie problemów. 'Sonny, ignoruj go' Powiedziała Shi. Ciągle szliśmy. 'Jezu, ale dupek' Dodałem. Po chwili ciszy zaczęliśmy się śmiać.
         Byliśmy już w moim domu, wbiliśmy jak wiadomo na górę. Rzuciła szkolne rzeczy na podłoge. 'Więc jak to jest być wolnym?' Spytałem. Popatrzyła na mnie z uśmiechem. 'To genialne uczucie' Odpowiedziała. Rzuciłem plecak do szafy. 'A co mi możesz jeszcze powiedzieć o tej prawdziwej Shiloh, bo za wiele nie wiem' Spytałem. Ona rozejrzała się po pokoju. 'Grałam na gitarze...' Powiedziała patrząc już na mnie. 'Ale nic nie pamiętam' Dodała. Poszedłem i przyniosłem swoją gitarę. 'Umiesz grać?' Spytała. 'Nie ona jest jako ozdoba do zbierania kurzu' Dokuczyłem. Zmarszczyła brwi i popchnęła mnie. Zagrałem kilka rzeczy, i próbowałem napisać nową piosenkę. Ale jedyne akordy jakie miałem w głowie to te z piosenki dla Emily. 'Podoba mi się, masz do tego tekst?' Spytała. 'Tak, ale on był napisany dla kogoś' Powiedziałem. 'Powinieneś zaśpiewać!' Zacząłem grać intro. 'Smiles and her laughter, it's the only thing...' Nagle przestałem śpiewać. Nie mogę uwierzyć, że zraniłem tak Emily. Mógłbym zrobić wszystko by znowu to była. 'To była specjalna piosenka?' Spytała Shiloh. 'Więc co sie stało..?' Dodała. 'Nigdy nie chciałem jej zranić, ale...'

WIĘC TAK, WYJEŻDŻAM. MÓDLCIE SIĘ ABY BYŁ TAM INTERNET BO JAK NIE TO DECOY ZNOWU ZANIKNIE, A SAM NIE CHCĘ ZNOWU ROBIĆ JAKIEŚ DŁUGIEJ PRZERWY. INATHIS MA DODAĆ POST O EMILY BO BYŁY TAKIE PROŚBY, ALE CZY TO ZROBI NIE WIEM. AHA I JEŚLI CHCESZ POSŁUCHAĆ PIOSENKI DLA EMILY, PROSZĘ:




Decoy Love Story PL - Chapter Three (3/4)

       Musiałem się zdrzemnąć po wczorajszej sytuacji. Gdy się obudziłem zobaczyłem Matta na łóżku. 'Jak ja sie tu znalazłem?' Spytałem. 'Przyniosłem Cię, znalazłem Cię na tym urwisku, po szkole...' Pokręciłem głową, i bolały mnie oczy. Wstałem i odszedłem od łóżka. Matt poszedł za mną i objął mnie rękoma. 'Sonny, przestaniesz ranić samego siebie?' Spytał, tuląc mnie do siebie mocniej. Skinąłem... 'Kocham Cię Matt' On na serio był jak brat, zawsze starał się być po mojej stronie, mimo wszystko. 'Też Cie kocham Sonny' Odpowiedział. Powiedział ściskając me ciało. Matt musiał iść, więc ja rzuciłem się na łóżko i tarłem sobie oczy. Nie będe mógł jednak zasnąć, bo ciągle w głowie mam, jak okropne chwile dziś przeżyłem. To jak pojechał po mnie Ray, te śmiechy, i do tego zachowanie Shiloh.. tylko po to by ciągle być popularną. Nienawidzę jej, szczególnie za to, jak gadała o chęciach zerwania z Rayem. I ona była tą osobą, która napisała tą jebaną karteczkę... Chciałem nie ronić łez, ale czułem się okropnie. Po prostu nie chcę mieć już nic wspólnego z bólem...
        Słyszałem z dołu tą słabą zwrotkę piosenki Korna pt. 'Shoots And Ladders'. W domu była cisza, więc już wiedziałem, że to dzwoni mój telefon. 'To Shiloh, ja to wiem wiem!' Pomyślałem kładąc głowę pod poduszkę, i próbowałem zasnąć. Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do domu. To Kait, która zaniosła mi telefon 'Potrzebujesz go?' Spytała. Skinąłem i wziąłem telefon z jej rąk. Ona sobie poszła, a ja usiadłem na łóżku. Włączyłem telefon, 2 nieodebrane połączenia i 3 nowe wiadomości. Wszystko od Shiloh. Nie miałem najmniejszych chęci, by to przeczytać. Nie chciałem z nią rozmawiać. 'Ktoś powiedział mi, co stało się w szkole...jest mi bardzo przykro... tak to jednak jest...' Powiedziała Kait. Zszedłem z łóżka, i ubrałem koszulkę. 'Po prostu.. nie bierz tego do serca' Dodała wychodząc. Praktycznie ją zignorowałem, ubierałem koszulkę i zaczynałem myć zęby.
         Wyszedłem z domu, i powędrowałem w stronę parku. Zimny wiatr wiał mi w twarz, co sprawiało jakby nagle wszystkie problemy odeszły z mojego życia. Dostałem się do szlaku rowerowego, skad łatwo było dojść do mojego ulubionego miejsca, idąc przez te laski. Usiadłem, i popatrzyłem w stronę miasta. Miałem w głowie sytuacje, że ktoś teraz siedzi, płaczę i myśli, że to koniec JEGO świata... Myślałem, że jest tu ktoś kto też jest smutny, i taki który nie ma życia jak jakaś gwiazda Hollywood... Usłyszałem głos zza siebie. Popatrzyłem, a tam stała Shiloh, tylko ja i ona na tej jednej dróżce. Podniosłem się i zacząłem iść przed siebie, nie chcę z nią rozmawiać po tym co zrobiła! Złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła do siebie. Ona przybliżyła swoje usta do mnie .. Moje ciało straciło kontrolę.. znów się pocałowaliśmy. Odepchnąłem ją ode mnie. 'Jesteś fałszywa, to tylko dla pokazówki, jesteś częścią tego chujstwa!' Krzyknąłem. 'Dasz mi wytłumaczyć?' Spytała. Popatrzyłem w dół, i skrzyżowałem ręce, czekając na jej usprawiedliwienie. 'Nie chcę stracić Cię, jako przyaciela. Byłeś tą osobą, która wspomogła mnie gdy płakałem, i tą która wie o sprawie z Rayem. Jesteś słodkim chłopakiem, i całowanie z tobą to coś niesamowitego, ale sam wiesz, że źle byśmy skończyli, jakbym zerwała z Rayem...' Powiedziała. Nie chciałem tego 'kupić' z jednego powodu. 'Dlaczego mnie wyśmiałaś?' Spytałem. 'Bo to było dla tych.. no Ci ludzie, którzy mnie lubią..?' 'Kogo obchodzi popularność!?' Dodałem. 'Nie.. Sonny.. To tylko..' Przestała mówić, i stanęła bliżej mnie. 'Zawsze byłam nienawidzona. Zawsze jeździli po mnie za mój ubiór. To strasznie mnie raniło...Postarałam się o to, aby się zmienić i ludzie to zauważyli. Doszłam do cheerleaderek, oraz dostałam propozycje związku od kapitana druzyny futbolowej..' Tłumaczyła. 'Czyli wiesz jak to być traktowanym jak gówno?' Spytałem. Ona skinęła głową. 'Wiesz.. mógłbym umrzeć.. tylko po to by zobaczyć jak fajna była ta starsza Shiloh...'  Powiedziałem. Westchęła. 'Spróbujemy być przyjaciółmi..? Jesteś niesamowity, nie chcę Cię stracić!' Powiedziała. 'Okej, ale pod jednym warunkiem...' Odpowiedziałem. Ona popatrzyła na mnie. 'Masz mnie nie traktować w szkole tak jakbyśmy się nie znali, nigdy nie śmiać się ze mnie jak wtedy i mamy razem znaleźć sposób jak pozbyć się Raya' Wytłumaczyłem. Ona wysłuchała mnie i skinęła. 'Okej.. raczej się uda.. tak myślę..' Uśmiechnąłem się. Prztuliliśmy się. Chciałem przysunąć jej ciało jeszcze bliżej. Ona jednak wciąż się odsuwała :)

26 lipca 2013

Decoy Love Story PL - Chapter Three (2/4)

          'Drogi Sonny - przepraszam Cię za to, co stało się ostatniej nocy...' Zanim przeczytałem dalszą część, ktoś wyrwał mi to z rąk. Popatrzyłem w góre. Ray stał przedemną, trzymając mój znaleziony kawałek papieru. 'Oh, widzę że Sonny chce przeczytać liścik miłosny!' Krzyknął. Osoby w pomieszczeniu zauważyły, że zbliża się afera. Próbowałem jakoś wyrwać przedmiot, bezskutecznie. Stanął na materacach. Wszystkie były ułożone na sobie, a on stanął na najwyższym. Nie było sensu wspinać się tam do niego, nie mam z nim szans. 'Przepraszam, czy mogę prosić o uwagę?' Krzyczał. Wszyscy zaczęli wtapiać wzrok w Raya. 'Daj mi ten pierdolony papier!' Krzyknąłem. On tylko się uśmiechnął. 'Znalazłem obiekt porządanie naszego Sonnyego, i mam zamiar ukazać wam, kto nim jest, myślę, że wam sie to spodoba!' Powiedział. Chciałem go teraz zabić, niech lepiej nie czyta tego tekstu... 'A więc...' Zaczął.
         'Drogi Sonny - przepraszam Cię za to, co stało się ostatniej nocy, naprawdę myślę, że jesteś słodkim chłopcem, ale wiesz jaki mam problem. Ray skopał by Ci dupsko jakbyśmy zrobili wtedy coś więcej. Nie chcę naprawde doprowadzić do sytuacji, w której jesteś w takim niebezpieczeństwie, i nigdy nie myślałam, w jakiej przytłaczającej jestem sytuacji, jak wtedy mówiłeś. Gdy mnie pocałowałeś, miałam w głowie jedynie myśl, by uciec. Nie chcę robić na tobie złego wrażenia, by nie zniszczyć naszych relacji, ale wiedz, że wyśmienicie być twoim przyjacielem, niestety na nic więcej nie możemy sobie pozwolić'
          Ray przestał czytać, gdy jakaś dziewczyna zaczęła krzyczeć. Wiedziałem, że to Shiloh. 'Od kogo to?' Spytał jeden z kolegów Raya. Wszyscy byli wniebowzięci 'Od MOJEJ ukochanej!' Krzyknął rozwścieczony. Nastąpiła salwa śmiechu. 'Mała emo cipka została odrzucona przez Shiloh!' Krzyknął jeden z gostków prosto w moją twarz. Większość chłopaków śmiała się do łez, niektóre dziewczyny też chamsko robiły 'ooł'. Wiecie co mam na myśli. Popatrzyłem na Shiloh, która szła w stronę Raya i zaczęłą do niego chichotać. Ta dziwka śmiała mi się w twarz tylko po to by wkomponować się dobrze w reszte tych kurw. Nagle w tym momencie się okazało, że wcale tak bardzo mnie nie lubi. Śmiała się w niebogłosy, omijając jednak mój wzrok. Jak mogła mi to zrobić? Byłem zawiedziony, poczułem, że byłem tylko zabaweczką. Łzy zaczęły spływać mi po twarzy, a buzia powoli zaczynała się otwierać. Ray zeskoczył z materacy i stanął przede mną. Popchnął mnie, w tym momencie śmiechy zanikły. Ray 'ustawił się' przede mną. 'Słuchaj Sonny' Zaczął. Każdy był cicho, by słyszeć co mówi.
            'Wiem, że napaliłeś się na moją dziewczynę, ale weź sobie chociarz to wyobraż. Ona lubi mężczyzn jak ja. Uroczych, atrakcyjnych i dobrze zbudowanych. Te muskuły zdobyły by większość dziewczyn, a ten napakowany brzuch? Piękno dla nich. Ona nie chcę niedorozwiniętych emo dzieciaczków. Jesteś malutki, a ona nie chcę spędzić życia z bulimiowo - anorektycznym geekiem. Lubi osoby, które nie noszą mrocznych i pedalskich rureczek. Hmm ciekawi mnie jak mały jest też twój chuj. No i na koniec, ona nie chcę Cię bo jesteś po prostu brzydki. Może przestań się malować jak kurwa, niech Ci jaja urosną'
          W końcu przestał gadać. Poczułem się, jakby ktoś przebił mi serce. Pomiędzy nami stanęła Shiloh. Chciałem ucieć a najlepiej umrzeć. Znów zaczęli się śmiać. Teraz już każdy był przeciwko mnie. Poczułem jak Matt kłądzie ręke na moim ramieniu. 'Nie zapomnij, że lubi też szczerych gości' Krzyknął. Matt ściągnął ręke z mojej szyi, by nie wzbudzić wobec siebie złego przyjęcia przez resztę. Wszystko teraz było zaśnieżone przez łzy w moich oczach. Ich śmiech dzwonił mi w uszach. Ugryzłem się w warge i wybiegłem z sali. Uciekłem od nich wszystkich. Biegłem coraz szybciej dopóki nie zobaczyłem nauczycielki od WFu. 'Sonny gdzie ty idzie...' Jej głos został zaszumiony gdy trzasnąłem drzwiami od wejścia. Biegłem coraz szybciej z chęcią ucieczki z miasta. Podbiegłem do ogromnej skoczni, która prowadziła do urwiska. Przewróciłem się i leżąc na ziemii płakałem jak małe dziecko. Tak bardzo, jakby miał nastąpić koniec świa ta...

25 lipca 2013

Decoy Love Story PL - Chapter Three (1/4) POWRÓT

          'Ziomek.. jest spoko... Nie jest warta łez!' Powiedział Matt. Siedział on na moim łóżku, a ja miałem głowę na jego kolanie. Włożył mi palce we włosy. 'Matt dlaczego ona mnie tak drażni? Myślałem, że mnie lubi. Sama zaczęła z pocałunkiem, ale uciekła' Jęknąłem. On usiadł i powiedział słowa, po których poczułem ulgę. Matt jest zajebisty... - 'Najwyraźniej woli być z tym chujem Rayem bez powodu...' Powiedział. Wtedy przypomniałem sobie, jak opowiadała, jaką osobą jest Ray, i jak bardzo chce go rzucic. 'Idź może spać, żeby mieć sił na wyjaśnienia w szkole, jutro' Powiedział. Skinąłem, i schowałem się pod koc. 'Zostajesz tu ze mną?' Spytałem. A on położył się obok. Wsunąłem się bliżej jego rąk, i położyłem głowę na jego szyi. Zasnąłem.
          'Sonny! Wstawaj!' Krzyknął Matt. Usiadłem na łóżku, i przetarłem oczy. 'Spóźnisz sie!' Powiedział. Popatrzyłem na zegarek i zeskoczyłem z łóżka. Poleciałem do łazienki, i ubrałem spodnie. Ubrałem koszulkę z logiem jakiegoś zespołu. Szedłem koło luster, aby na szybko się ogarnąć. Poczochrałem lekko włosy, i wziąłem torbę do szkoły. 'Matt nie chcę tam iść' Jęknałem. On obrócił oczyma i złapał mnie za ręce. 'Nie możesz ukrywać się do końca życia' 'Mogę spróbować...' Powiedziałem. On zaczął się śmiać, i pociągnął mnie w stronę schodów. Razem poszliśmy do szkoły...
         Stanąłem przed szafkami. Miałem nadzieję, że Shiloh nie ma w pobliżu. Na szczęście dziś nie przyszła po mnie by pójść razem na angielski. Czuję się głupio, że ją pocałowałem. Ma przecierz chłopaka... Poszedłem w stronę klasy, nauczyciela tam nie było. Usiadłem, a po chwili zadzwonił dzwonek. 'Waszego nauczyciela nie ma dziś z nami, zastępuje go dzisiaj. Powiedział, ze dziś na lekcji macie pracować nad swoimi projektami' Powiedział ten nauczyciel. Zamarłem. Shiloh była moją partnerką w tym projekcie. Shiloh narazie nie było, więc podszedłem do nauczyciela. 'W czym mogę pomóc?' Wymamrotał nauczyciel, patrząc się w ekran komputera. 'Oh.. mogę iść do pielęgniarki..?' Spytałem. Po krótkiej ale dziwnej ciszy, odwróciła ona głowe i napisała przepustkę. Podziękowałem jej, i wyszedłem z klasy. 
           Nawet nie myślałem o tym, czy może Shi na mnie nie czeka. Nie obchodzi mnie to. Prawie, że biegłem w stronę pokoju pielęgniarek. Nawet nie wiem po co tam idę, no po co? By spytać czy mogę wypłakać się na ich łóżeczku? Wiedziałem jednak, że to jedyna forma ucieczki, i przesiedzenia czasu w ciszy. Poszedłem do łazienki trzaskając drzwiami za mną. Miałem mętlik, kiedyś w końcu będe musiał z nią pogadać. Czułem sie jak idiota. Usiadłem w kącie, i położyłem ręce na głowę. Nie znoszę Shiloh... wiem, że pocałowaliśmy się z mojej winy, ale to jednak ona doprowadziła do tego czynu. Przecierz powinna po prostu odejść i pójść sobie, a nie pocałować mnie ... I to jak się zachowywała.. w końcu objęliśmy się ... 
Położyła się ze mną na łóżko ... To było komfortowo dla nas obu. I ta atmosfera podczas rozmowy... No i powiedziała mi jak traktuje Raya, mimo iz była to tajemnica. Umięśniona dziwka. Blond włoski, i to zbudowane ciało. Gra przecierz też w drużynie futbolowej. Jak się dowie o tej sytuacji... jestem głupi! Ja mały chłopczyk, wydaję mi się, że pięciolatek ma większe mięśnie. Nienawidzę wyglądu mojego ciała. Powininem być bardziej wysportowany, większość dziewczyn mogłoby by dla takich umrzeć. Powinienem taki być, powinienem być lepszy, niż jestem teraz. Dla własnego dobra. Skuliłem się. Poczułem się dziwnie, więc poszedłem wymiotować. Zaczęło dziwnie być mi w brzuchu. Odsunąłem się i popatrzyłem w dół. To wina mojego dupnego ciała. Spuściłem wodę. Podszedłem do lustra. Miałem czerwone oczy, ponieważ były bliskie ronienia łez. Oblałem twarz wodą, bez strachu. Nie malowałem się dzisiaj. Zadzownił dzwonek. Poraz kolejny zamarłem. 
          Pobiegłem do szafek. Wziąłem strój na WF i się w niego przebrałem. Zauważyłem kawałek papieru w mojej szafce. Podniosłem go, i odwróciłem się. Zamknąłem szafkę nogą. 'Sonny możemy porozmawiać?' Spytał Matt. Popatrzyłem za siebie, a tam stał on, ze skrzyżowanymi rękoma. Skinąłem, a on pociągnął mnie za sobą na korytarz. 'Czego chcesz?' Spytałem się, lekko zdziwiony sytuacją. 'Dlaczego to sobie robisz?' Spytał. 'O czym ty mówisz?' Mruknąłem. 'Uciekłeś z angielskiego, bo nie chciałeś pracować z Shiloh! Wiedziałem, że potrzebujesz wsparcia, dostałem przepustkę, poszedłem do pielęgniarek. One powiedziały mi, że Cię tam nie ma. Wróciłem do klasy. W pewnym momencie odwróciłem się, słysząc twoje jęki z kibla. Było cicho na korytarzu, a klasy były zamknięte. Stąd, dlaczego słyszałem co robisz, więc...' Nagle przestał mówić. Ugryzłem wargę. 'Co? Przecierz nic się nie działo...' Jąkałem się. 'Em, bo słyszałem takie plotki...' Wymamrotał. 'Plotki?' Nastała cisza. 'Sonny proszę nie wymuszaj wymiotów' Powiedział Matt. Popatrzyłem w dół. Jest on jedyną osobą, która wie, że to robię. Ludzie jedynie plotkowali o tym, ale ze względu na to, że jestem chudy. Ale nigdy tego nie mówiłem nikomu... 'Sonny pogadamy o tym później, ale uwielbiam Cię za bardzo, by wiedzieć, że ranisz samego siebie' Powiedział. Skinąłem, a on mnie objął. 
          'Tak w ogóle.. znalazłem to w mojej szafce..Powiedziałem wyciągając z kieszeni skrawkę papieru. On obejrzał to przez chwilę, tym samym zaczęliśmy iść w stronę sali gimnastycznej. Każdy stał tam już w swoich wyznaczonych grupach. Nauczyciela jeszcze nie było. Wykorzystaliśmy to z Mattem. Stanęliśmy w kącie, otworzyłem kartkę i zaczałem czytać ją w myślach ...

14 lipca 2013

Decoy Love Story PL - Chapter Two (4/4)

          CHAPTER TWO 

          ...Leżeliśmy obok siebie na łóżku. Ona kontynuowała pytania co do dziewczyny. 'Sonny czy mogę zadawać pytania, a ty będziesz na nie normalnie odpowiadał?' Spytała 'Okej, ale czy mogę pomijać te, na które nie chce odpowiedzieć?' Spytałem. 'Ale tylko trzy szanse' Powiedziała. Skinąłem, a ona przybliżyła się do mnie. 'Czy miałeś dziewczynę przed przyjechaniem tu' 'Tak, miała na imię Emily..' Wytłumaczyłem. 'Co się stało?' 'Dalej' (dla niekumatych: Sonny zdradził Emily z fanką, po koncercie) Ona zaczęła patrzeć na mnie dziwnym wzrokiem. 'Mówiłaś, że mam 3 przeskoki!' Przypomniałem. 'Okej, następne pytanie..eh.. nie chce żebyś mnie źle zrozumiał..' Mówiła. Popatrzyłem na nią. 'Po prostu spytaj..' 'Czy jesteś akutalnie bulimikiem czy coś..?' 'Dalej' 'Sonny!' Krzyknęła Shiloh. 'Mam jeszcze jeden przeskok!' Powiedziałem, szturchając ją lekko. 'Okej, jak ma na imię ta dziewczyna?' 'Dalej!' Powiedziałem. Ona przekrzywiła głowę. 'Wreszcie nadchodzi seria pytań, na które musisz odpowiedzieć, obiecałeś!' Błagała. 'Okej!' Krzyknąłem. 'Oh.. więc tak.. jaki ma kolor włosów?' 'Brązowe' Szybko odpowiedziałem. 'Jak ma na nazwisko..?' 'Nie mam pojęcia, ale na pewno jest piękne' Odpowiedziałem. 'Sonny, masz mi kurwa powiedzieć kto to!' Wydarła się. Uśmiechnąłem się, i odwróciłem w jej stronę. 'Dlaczego?' Spytałem, jej twarz przybliżyła się mojej. 'Ponieważ chcę wiedzieć. Chce po prostu wiedzieć, jakie dziewczyny lubisz!' Powiedziała. Moja twarz jeszcze bardziej zbliżyła się jej. 'Kto?' Szepnęła. Przysunąłem głowe do jej ucha. 'Ale obiecasz, że nikomu nie powiesz?' Powiedziałem jak najciszej. Ona skinęła głową. Wysunąłem głowę na wprost jej oczu. Nasze nosy się dotykały. Jej czarne oczy urzekały mnie, a usta były blisko siebie... Czułem ból brzucha, gdy jej usta dotknęły moich... Położyłem ręke na jej pięknych brązowych włosach, i zacząłem rozmyślać. Ona położyła ręce na szyję... ale się lekko odsunęła... Nagle wstanęła z łóżka i podniosła plecak... 'S..Sonny muszę iść...' Powiedziała niespokojnie, widziałem jak odchodzi. Co za kurwa życie... ale.. my się całowaliśmy.. ona mi na to pozwoliła...To było jak posiadanie kości dla psa, a następnie trzymanie jej z dala, gdy próbuje ją zdobyć. Czułem się jakby me serce pękło, z powodu odrzucenia. Po co ja próbuje? Przecierz wiem, że dziewczyny jak ona nie chcą osób jak ja... Byłem załamany, tak jak po sytuacji z Emily... Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Matta. 'Siema ziomek, co tam?' Spytał. 'Ej.. możesz do mnie przyjść..?' Spytałem wstrząśniętym głosem. 'Kurwa...jasne, będe w mgnieniu oka' Odpowiedział. Odłożyłem telefon, i położyłem się na łóżku. Czułem łzy na policzkach. Mogłem jej nie całować, najprawdopodobniej mnie nienawidzi od teraz...

13 lipca 2013

Decoy Love Story PL - Chapter Two (3/4)

CHAPTER TWO

          Po ostatnim dzwonku poszedłem do szafek jak zawsze. Shiloh stała tam, rozmawiając z Mattem. Sprawdziłem szafkę i wcisnąłem ta wszystkie moje rzeczy. Podniosłem torbę, a obok nie stanął Matt. Przytulił mnie. 'Do zobaczenia jutro ziom' Powiedział. 'Okej.Nie daj sie zaszaleć wieczorem' Zażartowałem. On odszedł. 'Jesteście jak dwaj bracia' Powiedziała Shiloh. 'Jest fajnym przyjacielem' Shi się uśmiechnęła, i razem poszliśmy na dół, koło wyjścia. 'Kochanie!' Ktoś krzyknął, odwróciłem się. W tym momencie widziałem, jak Ray kładzie ręce na talie Shiloh. Pocałował ją, i szepnął coś do ucha. Jej twarz wydawała się pusta, gdy odszedł. Zanim odszedł jeszcze raz się odwrócił i popatrzył na Shi. 'Mam na myśli to..' Dodał. 'Ja wiem' Odpowiedziała. On odszed, a my kontynuowaliśmy chód do mojego domu...
          Otworzyłem drzwi, widziałem mamę siedzącą na sofie, oraz Kait w kuchni. 'Cześć Shisey!' Krzyknęła Kait. Przybiegła do nas, i przytuliła Shiloh. 'Co Cię tu sprowadziło?' Spytała Kaitlyn. 'Sonny i ja mamy do zrobienia projekt do szkoły' Wyjaśniła. 'Więc bawcie się dobrze, mnie nie będzie, bo idę na randkę z Gregiem..' Shiloh pokręciła głową. 'Wybredny gościu, uwierz' Uśmiechnąłem się. Kait zadrwiła. 'Oh, wasza dwójka frajerów powinna teraz siedzieć na górze!' Oczywiście nie na serio...
          Shiloh usiadła na moim łóżku, a ja się położyłem. 'Ty jesteś niesamowity w pisaniu, co sądzisz o tym byś ty napisał to, a ja to zilustruje?' Spytała. Skinąłem. 'Brzmi dobrze!' Przysunąłem się niezauważalnie bliżej Shiloh. 'Chcesz zacząć jutro, czy coś? I tak wzięliśmy się za to najwcześniej ze wszystkich!' Zaśmiałem się. 'W porządku. Myślę, że znajdziemy coś do roboty. Powiedziałem uśmiechnięty. Ona podskoczyła na łóżku, a ja omal, że z niego nie spadłem, jestem przy samej jego krawędzi. 'Czym zajmujesz się po szkole?' Spytała. 'To' Odpowiedziałem. 'Leżę na łóżku' Zachichotała. 'Brzmi bardzo zabawnie' Położyła się obok mnie. 'Mogę Ci zadać pytanie..?'  'Oczywiście' 'Lubisz Raya?' Spytałem. Ona westchnęła. 'Ta... to mój.. chłopak..' Ja podniosłem się, i popatrzyłem na nia 'Nigdy nie wyglądasz na szczęśliwą z nim' Wspomniałem. 'On jest..mam na myśli...czasem ja nie..' Przestała mówić, znów na nią popatrzyłem. 'Czasem co?' Spytałem. Ona podniosła się, i przysunęła się blisko mnie. 'Nie traktuje mnie tak jak ja bym tego chciała, i nie tak jak traktował kiedyś...' Zamarła. Chciałem ją w tym momencie potraktować, tak jak ona tego chcę...'Rzuć go!' Zasugerowałem. 'Chciałabym...Ale nie lubię jak on jest zdenerwowany...' Wymamrotała. 'Zdenerwowany... masz na myśli to, kiedy robi złe rzeczy, gdy nie jest szczęśliwy..?' Zapytałem zaniepokojony. 'Właściwie nie .. on tylko..'  Przestała mówić, a jej czarno pomalowane oczy zaczęły połyskiwać. Pociągnąłem ją do mych rąk, i widziałem jak zły spływają po jej policzkach. 'Zawsze boje sie powiedzieć mu NIE. Zawsze musiałam być dla niego posłuszna. Nigdy z nim nie wygram!' Szlochała. Umiem sobie wyobrazić, w jakiej ona jest sytuacji. Ray był okropnie brutalny wobec mnie, teraz widzę, że rani też ją. 'Dlaczego nikomu nie powiedziałaś?' Spytalem. 'Nie.. nie wiem... boje sie ze zrani mnie bardziej..' Zakrztusila sie. Przysunalem ja do siebie. Bylem w tym momencie najblizej jej ciala dotychczas. 'Bedzie dobrze, Shi' Probowalem ja uspokoic. 'Dlaczego on musi mnie tak traktowac!?' Plakala. Polozylem reke na tyle jej glowy, i przysunal klatke piersiowa blizej. 'Nie powinien, on nie zasluguje na ciebie' Pociagnela nosem, i kontynuowala przytulanie sie do mnie.'Dziekuje Sonny..' Westchnela. 'Drobiazg' Powiedzialem, wciaz probujac ukoic jej smutek. Usiadla i przetarla oczy. 'Wiec.. swoja droga.. jak u ciebie..? Zadnych milosnych problemów?' Spytala. 'Dlaczego mamy o tym rozmawiac?' Powiedzialem. 'Wiec, wysluchales mnie, bedac sprawiedliwym teraz moja kolej' Odpowiedziala. Usmiechnalem sie, i zasmialem. 'Nie mam za wiele do powiedzenia, nie jestem zbytnim kobieciarzem' 'Gówno prawda, Sonny! Moje kolezanki ciagle o tobie mowia, ale maja juz niestety chlopakow...' Krzyknela. Pokrecilem glowa. 'Nawet jesli ktoras by do mnie podeszla, to i tak bym to zjebal, bo nie umiem rozmawiac z dziewczynami' Powiedzialem. 'Robisz to dobrze teraz' Odpowiedziala. Wzruszylem ramionami. 'No to.. która masz na oku?' Spytala. W tym momencie wstanalem z lozka. 'Nie moge Ci powiedziec...' Krzyknela. 'Dlaczego nie? Ja wyznalam Ci sekre!' Krzyknela, wstajac z lozka i idac w moja strone. 'To dziewczyna ktora wpadla mi w oko od pierwszego wejrzenia, jest piekna i zabawna' Wyznalem, starajac sie nie mowic za duzo... 'Wiecej wskazowek, chce zgadnac!' Powiedziala, otaczajac mnie rekoma. Byla coraz blizej mnie. 'Moge wiecej wskazowek..?' Prosila. Westchnalem. 'Hmm.. wiec tak, na pewno nie mam z nia szans' Dodalem. 'Ma chlopaka?' Spytala. Skinalem. Widac bylo, ze juz zaraz ogarnie ze chodzi o nia... 'Chodzi z nami do klasy..?' Wciaz wypytywala. Skinalem. 'Jaki ma kolor wlosow?' Spytala. 'Nie moge powiedziec, to za duzo wyjasni' Odpowiedzialem. Ona odskoczyla spowrotem na moje lozko...

12 lipca 2013

Decoy Love Story PL - Chapter Two (2/4)

CHAPTER TWO

          Dziewczyny zdecydowały zejść na dół, i porobić coś, ja zostałem na górze, i zdecydowałem napisać coś. Podniosłem gitarę, i zacząłem grać losowe akordy. Pamiętam ten poranek, w me urodziny. Tato dał mi gitarę! Byłem strasznie podekscytowany, i od tamtego dnia, granie na niej stało się jedną z moich ulubionych rzeczy do roboty. Próbowałem coś wybrzdąkać, a słowa też nie specjalnie wchodziły mi do głowy...Rzeczy jakie były teraz w mojej głowie były okropne, wciąż nie mogę sobie wyobrazić życie w tym pojebanym miejscu bez taty... Zdecydowałem pójść spać, wyczekiwać poniedziałku. 
         Obudziłem się, i przetarłem oczy. Szybko się ubrałem, i ogarnąłem włosy. 'Sonny zawieźć Cię dziś do szkoły?' Spytała Kaitlyn. Skinąłem, a ona zeszła na dół. Wziąłem plecak, i pobiegłem do jej auta. Nie jechało się aż tak niekomfortowo, ale jednak w ciszy. Podjechaliśmy na parking, i szybko wyszedłem. Czułem jej ręce zza siebie. 'Bądź ostrożny, i pamiętaj nie chcę Cie już ranić' Przypomniała poraz kolejny. Westchnąłem, i poszedłem do szafek. Otworzyłem ją, i pobiegłem na pierwszą lekcje. Był nią angielski, który miałem w innej klasie. Okej no to idziemy na lekcje....
            'Sonny, dobrze sie czujesz?' Spytal Matt. Popatrzylem na niego, i wzruszylem ramionami. 'Gdybym byl toba, trzepalbym' Powiedzial. Popatrzylem na niego jak na debila. 'Nie pamietasz? Ziomek Shiloh Martin zrobila Ci sztuczne oddychanie wczoraj!' Wytlumaczyl mi. Moje oczy sie powiekszyly. 'Nie pierdol!' Krzyknalem. 'No tak, myslalem ze wiesz' Powiedzial. 'Nie.. cholera!' Krzyknalem. Matt wiedzial co czuje do Shiloh. Powiedzialem mu wszystko, bo widzialem w nim brata. 'No..a ten.. jestes zajety po szkole?' Matt spytal, schylajac sie nad swoja szafka. 'Nie, a co?' Spytalem. 'Chcesz przyjsc do mnie do domu albo cos?' Spytal. 'Ahh, spoko, brzmi dobrze' Odpowiedzialem wyciagajac ostatnie rzeczy ze swojej szafki. Usmiechnal sie, i wyszlismy ze szkoly. Napisalem SMSa do siostry, by powiadomila rodziców, ze ide z Mattem...
          Szliśmy w stronę jego domu. Zaprowadził mnie do swojego pokoju, i usiadłem tam na łóżku. W tym pokoju było pełno plakatów różnych zespołów! Widziałem, że gitara opiera się o jego drzwi. 'Ty też grasz?'
Spytałem. 'Ta, ty grasz?' Odpowiedział, skinąłem. 'Słodko. Przysięgam Ci, że jesteś jednym z najlepszych osób jakie znam!' Powiedział. Uśmiechnąłem się. 'Reszta w szkole nie specjalnie tak myśli...' Jebać ich, oni nie wiedzą kto jest na serio fajny!' Powiedział wysokim tonem. Zacząłem się śmiać, a on do mnie dołączył. 'Czy mówiłeś serio z tym, że Shiloh robiła mi usta-usta?' Spytałem. On usmiechnął się głupawo, i usiadł obok mnie. Słuchaj, prosto z mostu:
          'Ray i jego kolesie wrzucili Cię na samo dno wody. Wszyscy pobiegli po nauczyciela. Wszyscy oprócz Shiloh, która wskoczyła do wody, i wyciągnęła Cię na wierzch. Wzięła Cie na brzeg, i wtedy doszło do tego o czym Ci ciągle mówie. Mogę Cię zapewnić, że ona też coś do ciebie czuje' Powiedział, i mrugnął. 'Pfff... chyba w snach' Wymamrotałem. Chwilę po tym decydowaliśmy, że tą noc spędze u Matta. Nie chciałem wracać do domu i widzieć mojej matki. Zasnąłem przy dźwiękach gitary Good'a. Zapamiętałem jedną z zagranych przez niego piosenek! Obudziłem się natomiast przy jego śpiewie...
          Zszedłem z jego łóżka, i poszedłem na przedpokój. Widziałem, że jest w łazience, i poprawia fryzure. 'Cześć Sonny' Powiedział, i kontynuował śpiewanie jakieś piosenki pod nosem. 'Wydajesz się być szczęśliwym' Powiedziałem moim wciąż zmęczonym głosem. Uśmiechnął się, i zaśmiał lekko. 'Jedynie czuję, że to dobry dzień by pośpiewać' Powiedział, wychodząc z łazienki. Oblałem twarz wodą, był to mój sposób by się obudzić. 'Czy mogę użyć prostownicy?' Spytałem się, skinął. 'Tak, proszę bardzo'. Wprowadziłem palce w moje długie włosy. Przejechałem żelazkiem prostownicy bo grzywce, która kryła mi jedno oko. Ogarnąłem resztę fryzury, i wyłączyłem urządzonko. Obaj byliśmy gotowi, więc wyszliśmy z domu. Jego dom był o wiele bliżej szkoły, niż mój. Jedyna rzecz jak teraz była w mojej głowie, to incydent z Shiloh. A już wyobrażam sobie reakcje Raya...
          Stanąłem przed szafkami, wsadziłem tam wszystkie rzeczy, i szukałem książek na pierwszą lekcje. Słyszałem, że ktoś idzie w moim kierunku. Zamknąłem szafkę, a obok mnie stała Shiloh. Nie gadałem z nią od czasu, kiedy razem z Kait i resztą byliśmy w kinie. 'Cześć Sonny..' Powiedziała trzymając swoje książki, blisko swego ciała. 'Hej Shiloh' Odpowiedziałem, do końca zamykając już szafkę. 'Jak się czujesz?' Spytała zaniepokojona. 'O wiele lepiej.. dzięki..' Powiedziałem. Gościu, nie umiem rozmawiać z dziewczyną, która uratowała mi życie...Staliśmy przed sobą, jednak po chwili poszliśmy do obecnej klasy. Wciąż nie mogę uwierzyć, że ona tak często ze mną rozmawia.
          Nauczyciel mówił coś o jakimś projekcie, coś o pisaniu... Nie zwracałem uwagi, miałem za wiele rzeczy w głowie. 'Wiem, że większość z was nie poradzi sobie sama, dlatego dostaniecie osobę do pary' Powiedział. Świetnie, ktoś kto jeszcze pogorszy tą pracę. 'Będe mówił kto z kim.. zaczynajmy! Matt i... Calie' Powiedział. Odwróciłem się, i popatrzyłem na Matta, ten wysłał do mnie bardzo dziwnie mrugnął. Próbowałem się nie śmiać. Później zacząłem patrzeć po klasie, szukając tej całej Calie. Kręciła oczyma, i rzucała swoimi długimi blond włosami. Calie to klasowa dziwka. Serio, z tego była najbardziej znana. Wiem to, bo moja siostra opowiedziała mi sporo historii... 'Ray i...' Skrzyżowałem palce, by nie padło na mnie... NIE JA, NIE JA... 'Hailey!' Powiedział w końcu. Poczułem wielką ulgę. On się uśmiechnął, ona zachichotała. Mogę sie założyć, że Shiloh była zadowolona z zaistniałej sytuacji.
          'Sonny i ... Shiloh!' Powiedział nauczyciel... Chciałem aż podskoczyć, i dać w twarz Rayowi, ale... chcę jeszcze trochę pożyć :) Słyszałem jęk Raya, i widziałem uśmiech na twarzy Matta. 'Każda para ma stworzyć projekt, w którym będziecie musieli napisać wiersz, albo krótka historię, macie to też zilustrować, wszystkie prace mają trafić do mnie za tydzień' Powiedział Mr.Sims. Brzmiało to dla mnie bardzo łatwo. Zadzwonił dzwonek, i każdy zaczął wychodzić. Szedłem w stronę wyjścia, i czułem, że ktoś za mną idzie. 'Nie waż się robić cokolwiek z moją dziewczyną!' Darł się Ray. On odszedł, a ja natychmiast odczułem ręce dotykające moją szyję. To był Matt. 'Co za cwel' Powiedział, uśmiechnąłem się, i potrząsnąłem głową. Shiloh podeszła do mnie. 'Hej!' Powiedziała uśmiechnięta. 'Cześć Shiloh!' Odpowiedziałem. 'Kiedy chcesz zacząć to robić?' Spytała. 'Jesteś zajęta po szkole?' 'Nie' 'W moim domu?' Spytałem. Skinęła głową, i zaczęła odchodzić. 'Świetnie!' Szepnął Matt. Uśmiechnąłem się. 'A jak Calie?' Spytałem 'Hm..cycki' Krzyknął głośno. Zacząłem się strasznie głośno śmiać, a ludzi się na nas gapili. Jedna dziewczyna przejechała po nim dziwnym wzrokiem, jakby się obraziła, że on tak krzyknął.
         



9 lipca 2013

Skrillex vs. Nero/ mini streszczenie

Na początek: W reklamie jakiegoś filmu (przed tym programem) w tle słyszymy remix Skrillexa 'In For The Kill'! Ale nie o to tu chodzi... bo o to zaczyna się - SKRILLEX VS. NERO!

Nero - Guilt
Skrillex ft. Damian Marley - Make It Bun Dem
Nero - Me & You
Skrillex ft. The Doors - Break'n A Sweat
Nero - Promises
Benny Benassi ft. GaryGo - Cinema (Skrillex remix)
Nero - Reaching Out

Panowie z MTV chamsko się zachowali puszczając o jedną piosenkę wiecej od Nero, no ale cóż... wg. mnie wielkie propsy za 'Cinema', i wyrażam zdziwienie, że nie zapuścili Bangarang! ;o

A kto wygrał? Decyzja pozostawiają widzom... to kto według was wygrał? :)

Decoy Love Story PL - Chapter Two (1/4) DŁUGIE :3

CHAPTER TWO

          ... zakaszlałem, oraz poczułem, że rzygam wodą. Moja 'wizja' powróciła, więc zacząłem szukać kafelek pod ręką, a wszystkiemu towarzyszyło światło słońca. Wciąż byliśmy na basenie... ludzie byli wokół mnie ... wszyscy się na mnie gapili... Zerknąłem przez promienie słońca w górę, i usłyszałem moją siostrę. 'Sonny! Sonny nic Ci nie jest !?' wrzeszczała. Mrugnąłem do niej, i powoli usiadłem. Czułem, czyjąś ręke na plecach. Zauważyłem, że to Shiloh. Obok niej siedział Matt. Reszta klasy stała wokół. To było okropne, strasznie głowa mnie bolała, i wciąż byłem zmęczony po nie przespanej nocy. 'Chodźcie, zaniesiemy go do pielęgniarki' Powiedziała moja siostra. Czułem jej ręce na moich ramionach. Matt trzymał mnie za nogi. Podnosili mnie, by zaprowadzić do pielęgniarki. 
          Położyli mnie na łóżku, zamknąłem oczy. Byłem okropnie zmęczony, więc odpłynąłem myślami. Gdy się obudziłem zauważyłem, że jestem w swoim pokoju. Usiadłem, ale chwilę po tym zszedłem na dół po schodach. Co się stało u pielęgniarki w takim razie? Wyjrzałem z góry, i zobaczyłem Shiloh, i Kaitlyn na sofie. No tak, mówiła mi wczoraj, że do nas przyjdzie. 'Jak się czujesz, Sonny?' Spytała Kaitlyn. Zdenerwowany popatrzyłem na nią. 'Zanieśliśmy Cię do domu' dodała Shiloh. To sporo wyjaśnia! Moja siostra wstała i mnie przytuliła. 'Przepraszam za te debilne próby zranienia Cię' Szepnęła. Też ją objąłem, zastanawiając się, co do prowadziło do tak miłego przyjęcia od niej. Zaczela sie zachowywac, jakbym byl jej prawdziwym bratem. Cos do siebie przez to poczulismy...
          'Chcesz obejrzec z nami film? Jesli masz sily, by wyjsc...' Spytala. 'Chcialysmy isc na jakis horror, czy cos takiego' Skinalem, i poszedlem sie przebrac. Ubralem sie jak zawsze - na czarno. Zsunalem buty, i umylem zeby. Gdy zszedlem zobaczylem je siedzace w aucie. 'Gdzie mama?' Spytalem, wchodzac do auta. 'Pracuje, bo wyszla dobrze na ostatniej kolacji' Odpowiedziala. 'Ah..' To jedyne co umialem teraz powiedziec. Bylem zly na mame. Mysle, ze ona niezbyt mnie .. lubi! Nie winie jej, przecierz nie jestem jej prawdziwym synem... Zatrzymalismy sie przed domem kilku dziewczyn, ktore zabralismy ze soba. Shiloh i Kait byly na przodzie, a ja z tylu z ich kolezankami - Taylor i Lacey! 'Twoje wlosy sa strasznie miekkie!' Powiedziala do mnie Tiffany. Siedziala obok mnie, i piescila moje wlosy. 'Dziekuje?' Powiedzialem, smiejac sie. 'Boze Sonny, masz wokol siebie samych starszych!' Powiedziala Shiloh. Popatrzylem na nie, rzeczywiscie wszystkie byly osobami starszymi ode mnie... To byly studentki drugiego roku. 'On jest naprawde slodziutki, jest mi przykro z powodu tego, co Ci sie stalo wczesniej!' Wyjasnila Tiff. 'Racja, Ray to dupek' Dodala Lacey. Kaitlyn wreszcie wyzalila sie, jak bardzo zaluje, ze z nim byla...jesteśmy na miejscu!
          Szliśmy już z filmu, drogą do domu. Polubiłem koleżanki Kaitlyn. Wszystkie różniły sie, i wszystkie mówiły sporo dziwnych rzeczy. Gdy byliśmy już pod domem, przywitał mnie tato - 'Sonny możemy porozmawiać?' Wciąż nie było mojej mamy w pobliżu. Otworzył drzwi do sypialni, na łóżku siedziała mama. Jęknąłem i się odwróciłem. Wtedy ojciec chwycił mą ręke. 'Sonny, proszę?' Zapytał. Westchnąłem i poszedłem dalej za nim, wgłęb pokoju. Usiadł obok mamy. Ja kucnąłem przed nimi, na podłodze. 'Kaitlyn powiedziała nam co się dzisiaj stało' Zaczął tato. 'Ta...' To jedyne co teraz przeszło mi przez gardło. 'Masz tu problemy?' Mama spytała. Skinąłem. 'Wiesz, chciałabym wrócić do starego domu, ale mam tu pracę... czy nie możemy tutaj zacząć od nowa?' Spytała. Westchnąłem, a tato kucnął obok mnie. 'Wiesz, że Cie kochamy, tak samo jak Kait, prawda?' Spytał. Wzruszyłem ramionami. 'Wydaje mi sie, że ty mnie kochasz tato, ale ty mamo, traktujesz mnie jakbym był gościem. Wstydziłaś się pokazać mnie szefowi' Wymamrotałem.'Sonny, jedyną różnicą pomiędzy tobą a Kait jest wasza płeć, kochamy was tak samo, już wyjaśniam dlaczego, jedynym powodem dla którego nie jesteś naprawdę naszym dzieckiem jest to, że mama nie miała żadnych dzieci po Kaitlyn, a bardzo chcieliśmy mieć chłopca, stąd pomysł adopotowania ciebie.' Powiedział ojciec, klepiąc mnie po plecach. Uśmichnąłem sie, i przybliżyłem do niego. 'Prawda kochanie?' Spytał mamy. 'Tak.. tak o to właśnie chodzi..' wymamrotała. Skinąłem i wstałem z podłogi.
          Szedłem w stronę mojego pokoju. Shiloh i  Kait siedziały na łóżku. 'Co wy tu robicie?' spytałem. 'Nie wiem.. mój pokój mnie nudzi!' Odpowiedziała Kait. 'Możemy porozmawiać na osobności?' Spytałem siostry. Dziwne na mnie popatrzyła, i wstała z łóżka. Weszliśmy wgłąb przedpokoju, i zamknąłem za nią drzwi. 'Dlaczego jesteś taka dziwna? Żądałem wyjaśnień. 'Dziwna? Jestem po prostu twoją siostrą...' Odpowiedziała. 'Kait, dobrze grasz miłą, jak to jest że dotychczas traktowałaś mnie jak problem, a teraz nagle jestem twoim małym, kochany braciszkiem?!' Spytałem. 'Jeśli Ci to powiem, to masz to zachować dla siebie, bo to sekret, i nie doprowadź do zmiany tego sposobu działania, rozumiesz? Nie mogę być zbyt oczywista, bo to sprowadzi na mnie kłopoty' Zaczęła wyjaśniać. Skinąłem. 'Okej... słyszałam jak rodzice rozmawiają. Tato chciał wracać do domu, do Florydy, ale matka trzyma nas tutaj.. mówili też coś o tym ''co jest celem małżeństwa!?''... Jestem prawie pewna, że się rozwodzą' Powiedziała. Czułem mocne bicie serca. Tato nie mógł nas tu samych zostawić! 'Czuje się twoją opiekunką w szkole.. już nie chcę Cie ranić' Dodała. Przytuliliśmy się.  Naprawdę nie wyobrażam sobie, że tato odejdzie. Mama i tak mnie nie lubi , widzę to... 'Sonny będzie dobrze, poczuj w sobie siłę, i nie przejmuj sie tym' Powiedziała Kait. Wróciłiśmy do pokoju...
          Siedziała tam Shiloh z zamkniętymi oczami. Nie zauważyła nawet, że weszliśmy. Kaitlyn specjalnie skoczyła na łóżko! 'Ugh! Kait spadaj' Krzyknęła przestraszona, ale uśmiechnięta. Kait zadrwiła i uderzyła Shiloh poduszką. Oglądałem szczęśliwy, jak naparzają się poduchami. 'Sonny!' Krzyknęła Shiloh po tym, jak moja siostra zaczęła grzebać w kocu. Znowu rozpoczęła się walka, ale tym razem przy użyciu koców! Zaczęliśmy się śmiać z tego, jak głupio wyglądamy! Nasz śmiech zatrzymał głos telefonu Shiloh... Odebrała, ale była mocno zdenerwowana. 'Halo..? Co..? Jestem trochę zajęta... Zadzownie jutro, ok..? Okej... Pa .. RAY! K..Koch...do zobaczenia jutro!' Powiedziała. Rzuciła telefonem, i wstanęła... 'To.. na czym skończyliśmy' jednak jednogłośnie z Kait odpowiedzieliśmy - 'Zerwij z nim!'

8 lipca 2013

EDM/ świeże Top 20!

Oto post w ogólnym temacie muzyki elektronicznej. Przeglądy zostały niestety zawieszone, ale od czasu do czasu będziemy dawać Topki i mini-news packi. Oto zaaktualizowane Top20, które nie wiem jak wam, ale mi się bardzo podoba.

20. Avicii - Wake Me Up
19. Duck Sauce - It's You!
18. Armin Van Buuren ft. Trevor Guthrie - This Is What It Feels Like
17. ShowNProve ft. Takura - Zimma Frame
16. Chris Malinchak - So Good To Me
15. Iggy Azaela - Bounce
14. Rudimental ft. Ella Eyre - Waiting All Night
13. Axwell - Center Of Universe
12. David Guetta ft. Ne-Yo & Akon - Play Hard
11. Russ Chimes - Turn Me Out
10. Daft Punk ft. Pharell - Get Lucky
9. Katy B - What Love Is Made Of
8. Jason Derulo - The Other Side
7. Breach - Jack
6. Naughty Boy ft. Sam Smith - La la la
5. Sebastian Ingrosso & Tommy Trash ft. John Martin - Reload
4. Will.I.Am - Bang Bang
3. Chase & Status ft. Louis Mattrs - Lost And Not Found
2. Icona Pop & Charlie XCX - I Luv It
1. Disclosure - F For You
ŹRÓDŁO: MTV Dance
Jutro z rana postaram się dodać wasz ulubiony - Decoy Love Story!

A na koniec coś czego dawno nie robiłem, pytania!
1) Kogo jeszcze słuchacie oprócz Skrillexa? Jak prezentuje się wasza Topka DJów?
2) Jak podoba wam się ta Top20? Co wam tu pasuje, a co nie?
3) Czy będziesz oglądał Skrillex vs. Nero?

O właśnie! Co do 'Skrillex vs. Nero'! Kto zdecydował się oglądać niech napiszę, ponieważ są problemy z tym programem, bo kochane MTV samo nie wie co ma puszczać i kiedy ;_; Po prostu kto zdecydował się oglądać, niech napiszę w komentarzach!

7 lipca 2013

Przegląd Twittera/ part 36

1 czerwiec

2 czerwiec 
Dog Blood Podziękowali za występ w Glastonbury i 'Ona wygląda jak by lubiła grochówkę, ale bez soli i grochu poproszę' , http://www.beatport.com/release/go-hard/1105386

3 czerwiec
OWSLA  'Pierdolcie się ludzie, tu Blood Diamonds'
'EDM w prawdziwym życiu to gra pieniędzy' 
'Jestem prawnikiem'
'Potrzebuję grafiki o analu DJów'
'Nowy album Hundred Waters jest to pułapka'
'Lubicie koty i psy? Myślę, że Pikachu był kotem!' 
'Dziewczynki dziewczynki!'

4 czerwiec
Skrillex Powiedział, że jest w Londynie, że życzy Amurce wszystkiego najlepszego :) 

5 czerwiec
Skrillex Jestem chory! Oglądam Alicje w krainie czarów, i wykazał zadowolenie z 'Blood Lust', nowej piosenki KillSonic i @Sigurros , http://instagram.com/p/baT9z5yaO1/ , http://instagram.com/p/baYH5iyaFV/

7 czerwiec

3 lipca 2013

Skrillex vs. Nero on MTV Dance!

Posiadaczy programu MTV Dance powinni się ucieszyć - we wtorek (9 lipiec) o 21:30 będzie kolejny odcinek serii 'DJ vs DJ'. Nic by w tym ciekawego nie było, gdyby nie fakt iż w ten wtorek walka będzie pomiędzy Nero a naszym kochanym Skrillexem. Podczas tego programu usłyszymy najlepsze (najpopularniejsze*) tracki Sonnyego, jak i innego, też swietnych DJ'i- Nero, którego możecie znać choćby ze wspólnego remixu 'Promises'.

!!----EDIT----EDIT----EDIT----EDIT----EDIT----EDIT----EDIT---EDIT----EDIT----EDIT----EDIT!!

UWAGA! Do wszystkich którzy mają zamiar oglądać Skrillex vs. Nero na MTV Dance!!! Program ten zacznie się najprawdopodobniej o 20:30, a nie 21:30!!! Tak podaje przynajmniej spis na ich stronie - kto chętny by obejrzeć ten program, niech czai się na tych programach od 20, bo znając rozum panów z MTV - sami nie wiedzą kiedy zapuszczą wam ten program! A tak w ogóle ktoś z was ma MTV Dance? XD


Decoy Love Story PL - Chapter One (3/3)

CHAPTER ONE

Ostatnia czesc pierwszego rozdzialu!

          Sprawdziłem telefon, już za godzinę zaczynają się lekcje. Wziąłem torbę sprzed domu, i zacząłem iść w stronę szkoły. W ogóle nie spałem tej nocy... Zacząłem jeździć powoli wokół tych wszystkich domków, aż dojechałem pod szkole. Poszedłem do szafek. Otworzyłem ją, i wsadziłem tam wszystkie przybory i książki. Poszliśmy z Mattem do klasy. Spotkaliśmy się już przy szafkach. 'Ziomek, wszystko gra? Wyglądasz dziś jak jakieś pierdolone zombie!' Powiedział Matt. Wzruszyłem ramionami. 'Nie wiem...nie spałem, jeździłem na desce cala noc...' Odpowiedziałem. 'Kłótnia w rodzinie?' 'Coś w tym rodzaju, wyszedłem przez okno!' Powiedział em wkładając moja torbę na WF do szafki. Matt przyjacielsko mnie objął. Był dla mnie jak brat, zawsze mnie pocieszał. Na szczęście był to już piątek. W ten dzień mieliśmy iść popływać z klasą. Tak dokładnie .. basen! Wszyscy byli strasznie podjarani, ja już nie tak bardzo. Nie chodzi, ze nie lubię wody, ale będę musiał się przy wszystkich rozebrać do pól naga... Pływać umiem, no ale wszyscy będą się na mnie gapić... 
          Matt i ja podchodziliśmy pod basen, strasznie mocno czuć było chlor. Już wszyscy byli na terenie, jedni wbili od razu do wody, drudzy zaczęli rozkładać się na plaży. My z Mattem poczekaliśmy jednak na nauczyciela. Ray i jego koledzy tez tam byli... Ale Shiloh tez, z moja siostra. 'O! To ten twój mały braciszek?' Jakaś dziewczyna spytała się mojej siostry. Była to jedna z cheerleaderek. 'Niestety...' Odpowiedziała. Obrzuciłem ja sarkastycznym śmiechem. Jednak jedna z jej koleżanek podbiegła, i mnie przytuliła. 'On jest taki malutki, to słodkie!' Mówiła. 'Jesteś najsłodszym maleństwem, jakie w życiu widziałam!' Dodała, i wróciła do Kaitlyn. 'Ty chyba nie mówisz o moim bracie' Powiedziała Kait. 'Żartujesz sobie? On jest fajny, malutki, to słodkie, jak mały Munchkin!' Powiedziała. 'Munchkin?' Spytałem. Ona natomiast skinęła głową. Uśmiechnąłem się. Zerknąłem na Shiloh. Miała  na sobie kolorowe bikini, dokładniej różowo-czarne. Miała kolczyk w pępku. Przysięgam wyglądała genialnie. 
          Nagle Ray z kolegami zaczęli iść w moja stronę. To był jeden z tych momentów, w których chciałem by był obok mnie nauczyciel. 'Widzę że niby jesteś słodki i malutki, najwyraźniej dziewczyny lubią takich anorektycznych pedałków' Powiedział. Odsunąłem się. Zaczął wyzywać mnie od emo,kurw i pozerów, nie przeszkadzało mi to zbytnio, ale dziś poczułem się zraniony. Nie mowie oczywiście ze lubię jak tak do mnie mówią, ale zawsze  myślałem o sobie tak samo, tak samo denerwowało mnie ze jestem taki chudy i mały, nie czułem się w tym ciele jak człowiek... Odrzucanie posiłków przeze mnie było jednak na porządku dziennym, to było moje jedyne zbawienie bo nienawidziłem jeść. 'Hmm czyżby mały Munchkin miał zacząć płakać?' Szturchnął mnie w klatkę piersiowa. Nie wiedziałem co robić, chciałem się jakoś odsunąć...'Spierdalaj Ray!' Nagle zaczął krzyczeć Matt! 'Zamknij ryj dziwko' Odpowiedział 'Ray zostaw mojego brata!' Krzyczała Kaitlyn 'Ray nawet nie próbuj mu czegoś zrobić!' Zaczęla krzyczeć Shiloh 'O boże, ogarnijcie sie on tylko ryczy, ponieważ smiałem sie z jego zaburzen w jedzeniu!' Dokuczał mi. Nigdy nikomu nie mówilem o moich problemach z jedzeniem...mialem osłabienie i strach w oczach. Wciaz bylem zmeczony bo niedospanej nocy. Czulem ze cos spaceruje po moich policzkach... To byly łzy... Placzu juz calkowicie nie moglem zatrzymac... 'Patrzcie, nowy dzieciak ryczy! Krzyczal. Dziewczyny robily chamskie 'awww' natomiast chlopacy sie smiali... 
          Czułem w sobie gniew. Nie mogłem tego dłużej znieść. Chciałem popchnąć Raya, ale moje ciało prawie, że odbiło się od jego mięśni. Jego koledzy zaczęli się śmiać z próby uderzenia Raya. 'Próbowałeś mnie walnąć!?' Spytał się mnie twarzą w twarz. Połknąłem ślinę, i zacząłem uciekać do tylu. Poczułem ,że stopy są blisko krawędzi basenu, i ze już się nie odwrócę.
          Wpadłem do wody. On wskoczył do niej za mną, a za nim jego koleżcy. Złapał mnie pod wodą, a jego koledzy zaczęli mnie szturchać. Ciężko było mi oddychać. Woda nalała mi się do gardła, i straciłem panowanie nad ciałem. Bylem okropnie zmęczony. Widziałem jak ktoś skacze do wody, i czułem ze moje ciało opada na dno. Już nie oddychałem. Woda wypelniła moje płuca. Było cicho ale czułem lekki hałas, slyszałem gwizdek z góry. Ktoś wskoczył i chyba chce mnie uratować... tylko kto to?

1 lipca 2013

Stara wypowiedź Sonnyego o jego wyglądzie

Wpis Sonnyego z czasów młodości...

'Nie biorę narkotyków. Aktualnie mam mocny problem z trądzikiem, mam też zaburzenia hormonalne. Wydałem dużo pieniędzy aby uporać się z tym, chociaż nie działałem surowo. Jakbym zaczął, poszło by na to więcej kasy, i niestety też czasu. Przez lata używałem moich długich włosów, by zakryć moją twarz i te blizny... Niedawno postanowiłem obciąć połowę fryzury, by poczuć się bardziej komfortowo i lepiej z mym ciałem, rzeczą w której już nic nie zmienie. Jeśli lubisz ranić czyjeś uczucia, proszę, pod żadnym pozorem nie zaprzestań mówić mi jaki jestem brzydki. Ale do wszystkich osób, które nie komentują mojego wyglądu - dziękuję. Nie tworze muzyki, by zwrócić na siebie uwagę, na moje ciało, w którym czuje się okropnie, ale z którym wytrzymuje, dzięki wsparciu osób, z którymi kontaktuje się poprzez muzykę, i dzięki którym czuje się lepiej.'

Tekst (jeszcze w angielskim) dała Magda;D dziękujemy jej za to! :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...