8 sierpnia 2014

Decoy Love Story Chapte PL- Chapter six (2/6)

To był pocałunek, całowałem dziewczynę na na której naprawdę mi zależało.
Była wpatrzona we mnie, ale po mojej twarzy przeszedł cień.
-Co się stało?- zapytała się mnie marszcząc brwi 
Złapałem ją w tali, zaskoczyło to ją, ale już za chwilę tarzaliśmy się po łóżku śmiejąc się i łaskocząc. 
-Sonny przestań mam straszne łaskotki!
-Pod jednym warunkiem- dziewczyna popatrzyła sie wymownie w sufit i czekała na moją propozycje.
-Wrócisz razem ze mną w piątek do domu, chce mieć ciebie przy sobie.
-Dobrze, ale robię to tylko dla ciebi- Em, uśmiechcneła się, a ja nie mogłem się powstrzymać przed kolejnym atakiem łaskotek.
-Przestać przecież się zgodziłam!- dziewczyna nie mogła powstrzymać śmiechu. Uwielbiałem patrzeć jak
się cieszy.


-Marie, myślisz że mógłbym zostać u Ryana dzisiaj? Wiem, że jutro szkoła... powiedz mamie i tacie żeby odebrali mnie po szkole, a i przyprowadzę kogoś... ?- mówieł spokojnie i opanowanie odłożyłem słuchawkę. Oczywiście kłamałem, bo nie zostaję wcale u Ryana. Emily chciała żebym został na noc ja oczywiście nie pogardziłem jej propozycją Wsunąłem telefon do kieszeni i poszedłem do salonu
-Zgodzili się- zanuciłem pod nosem. Ems odwróciła się i uśmiechnęła. 
-Super! Ale będzie zabawa- zaklaskała w dłonie i podekscytowana zeskoczyła z łóżka. Przyciągnąłem ją do siebie i otoczyłem moim ramieniem. Nie wiem czy to możliwe, ale kochałem ją. Nawet bardziej niż kiedyś. Nie mogę się doczekać jak powiem to Mattowi




-Sonny!- Emily darła się z drugiego końca chodnika. Miałem jej torbę, a jak zwykle nie nadążała za moim tempem. 
-Musisz mnie złapać żeby ją dostać- drażniłem się z nią. Juz prawie ją miała kiedy przez mój zwinny unik wpadła w moje ramiona. Całą drogę do domu spędziliśmy na wygłupach i śmiechu. Po kilku minutach byliśmy w domu u Marie. Moi rodzice i Kai jedzieli na sofie i rozmawiali z nią. Żuciłem torbę w kąt i poszedłem z Em do ogrodu. Oczywiście nie obeszło się bez tarzania w trawie i śmiechu. Kiedy leżeliśmy na ziemi nagle poczułem jak coś małego wspina sie na moją nogę.
- Sonny! - usłyszałem radosny krzy Kai. Od razu ją przytuliłem, i zdałem sobie sprawę jak bardzo brakuje mi jej na codzień.

Kiedy poszliśmy do domu moi rodzice mogli zobaczyć jak bardzo szczęśliwy teraz jestem. Zanieśliśmy nasze rzeczy do mojego pokoju wiedziałaem że teraz czas by spotkać się z Matem. Emilly zawiesiła sie na mojej szyji a ja mogłem poczuć jej ciepły oddech na karku. Było perfekcyjnie.  Kiedy doszliśmy do domu Matta niepewnie zapukałem do drzwi. Kiedy otworzył rzucił mi się w ramiona z okrzykiem
-Stary tak bardzo za tobą tęskiniłem- uśmiechnołem się 
-Ja tak samo

2 komentarze:

  1. Co takie krótkie? :c
    Ale i tak wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. booskie <3
    kiedy kolejna część ? już nie mogę się doczekać :3 <3

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...